Co kryje lakier?

31 paź 2017

Co kryje lakier?

Przede wszystkim całą karoserię naszego auta, a poza tym sporo tajemnic. Warto dokładnie je poznać, by wiedzieć, co mu szkodzi i jak możemy dbać o „skórę” naszego samochodu - wyjaśnia pracownik sklepu MOTOGO.

W świadomości wielu kierowców lakier to w zasadzie kolorowa farba, którą pomalowano auto. Może być metaliczna albo matowa, najlepiej czerwona, bo pojazdy takiego koloru ponoć są szybsze. Rzeczywistość jednak wcale nie jest tak prosta. Cała powłoka lakiernicza samochodu na ogół składa się z czterech różnych warstw. Najpierw na gołą blachę nakłada się tzw. grunt, czyli farbę chroniącą przed korozją. Kolejna warstwa to podkład, który zarówno zapewnia dodatkową ochronę, jak i ma właściwości korygujące. Wszelkie niedoskonałości lakieru – a jest mnóstwo – są idealnie wyrównywane. Oczywiście, mowa w tym przypadku o mikroskopijnych rysach, zadrapaniach, nierównościach powstałych podczas produkcji, transportu i montażu. Części karoserii samochodu są szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. Podkład maskuje te niedociągnięcia.

maszyny polerskie

foto: sklep.motogo.pl

Trzecią warstwą jest lakier bazowy – to on odpowiada za kolor auta, może zawierać preparaty, które nadadzą mu specyficzne właściwości, np. metaliczny połysk. Na koniec samochód pokrywa się farbą bezbarwną chroniącą kolor. Ta warstwa jest najgrubsza, stanowi mniej więcej połowę grubości całej powłoki lakierniczej. A teraz wyobraźmy sobie, że wszystkie cztery warstwy mają grubość włosa. Słowo „lakier” zaczyna więc nabierać nowego wymiaru…

Z naszego punktu widzenia ostatnia warstwa jest najważniejsza, bo to ona w głównej mierze chroni lakier przed korozją, promieniami słonecznymi, czynnikami atmosferycznymi i chemią, w tym organiczną. Jak zatem możemy o nią zadbać?

Co jest groźne dla lakieru?

Głównie wysoka temperatura. Wielu producentów uważa, że wartością graniczną jest 50-60°C. Niestety, dość łatwo ją osiągnąć, szczególnie wtedy, gdy w upalny dzień samochód znajduje się na słońcu. Już po kilkudziesięciu minutach, dotykając auta, można się nieźle oparzyć. W takich warunkach – jak twierdzą fizycy – wszystkie materiały, również lakier, się rozszerzają. Widać wszelkie niedoskonałości, pory i szparki. Wtedy też jest najbardziej podatny na uszkodzenia chemiczne. Nawet kilka kropli oleju, benzyny, olejku do opalania czy innego środka kosmetycznego albo ptasie odchody mogą pozostawić trwały ślad w formie odbarwienia. Co ciekawe, mniej podatne na słońce są jasne lakiery. Biały odbija światło i na ogół nie rozgrzeje się bardziej niż do 40-45°C. Gorzej z ciemnymi, gdyż w odpowiednich warunkach mogą osiągnąć nawet 80°C.

polerka do lakieru

Jak dbać o lakier?

Nie sprawdza się tu porzekadło, że częste mycie skraca życie. Wręcz przeciwnie – myjąc auto, wypłukujemy z zakamarków brud i odrobiny piasku czy innych substancji, nie dopuszczając do powiększania się mikrouszkodzeń. Do mycia auta warto używać specjalnej gąbki– jest duża, miękka i ma małe oczka, w które nie wnika piasek i brud. W większe oczka łatwo wciska się brud i to właśnie nim szorujemy lakier. Dobrym pomysłem jest też stosowanie wielu ręczników i szmatek z mikrofibry. Oczywiście, podstawą mycia jestszampon z woskiem, który oczyści i zabezpieczy lakier, choć lepiej byłoby umyć samochód szamponem bez wosku, a następnie pokryć karoserię odpowiednimi środkami.

Do pozbycia się twardych i zaschniętych zabrudzeń trzeba użyć specjalnej glinki. To masa plastyczna, podobna nieco do modeliny. Najpierw auto należy polać wodą z szamponem, a następnie kulką uformowaną z glinki można przecierać całą karoserię. Nic tak dobrze, jak glinka nie zbierze wszystkich zabrudzeń. Jej porcja kosztuje ok. 30 zł, ale wystarcza na kilka porządnych „kąpieli”.

Warto też sięgnąć po cleanery, czyli preparaty, które usuwają zmatowiałą i utlenioną warstwę lakieru i drobne zarysowania. Jeśli auto ma ciemny lakier, warto użyć też politury, która nada mu charakterystyczny, tzw. mokry wygląd. Takie preparaty kosztują 30-40 zł.

Ostatnia czynność to pokrycie karoserii woskiem. Warto wybrać naturalny z zawartością carnauby, choć jest nietrwały i drogi. Na co dzień lepiej używać tańszego i trwalszego wosku syntetycznego, który zamaskuje drobne ubytki i przyjmie na siebie kolejne ataki serwowane z zewnątrz.

Zobacz również